„Piwniczka” pełna skarbów. Tam, gdzie spełniają się marzenia
Cecylia Czech w „Piwniczce”, fot. D. Dylus
Jest jak słynne „sklepy cynamonowe” z opowiadania Brunona Schulza, bo tutaj spełniają się marzenia najmłodszych szopieniczan. Zakupy w „Piwniczce” stanowią zresztą naturalny etap rozwojowy w życiu wielu dzieci. Kolejne pokolenia schodzą po stromych schodach, by zdobyć upragnione przedmioty. A to, co upragnione, różni się w zależności od generacji. Przeżywający swoją młodość w latach 90. XX wieku przychodzili tu po segregatory, zdobione zdjęciem Britney Spears lub zespołu Backstreet Boys, młodsi od nich wynosili ze sklepiku trójwymiarowe naklejki z brokatem, kolorowe kartki do segregatorów z bajkowymi postaciami, lalki Monster High, maskotki z „Psiego Patrolu”, gluty i gniotki, piórniki z logo FC Barcelona. To, co kupowało się z wypiekami na tw...