W 1927 roku w Szopienicach, przy ówczesnej ul. Szkolnej 14 (dziś ul. ks. bpa Herberta Bednorza) rozpoczęła funkcjonowanie Polska Wytwórnia Sygnałów Kolejowych „Ropag”. Fabrykę stworzył inżynier Zygmunt Szczęsnowicz, który był jej jedynym właścicielem. Szczęsnowicz mieszkał w Katowicach przy ul. M. Drzymały 9. Wytwórnia produkowała urządzenia kolejowe, zabezpieczające ruch pociągów. Zatrudnionych było tu około 120 pracowników, głównie mieszkańców Szopienic i Roździenia. W latach trzydziestych zakład posiadał adres ul. Jana III Sobieskiego 14. Beata Molenda w monografii Zakładów Wytwórczych Urządzeń Sygnalizacyjnych ZWUS (wyd. Katowice 2005) podaje charakterystykę obiektów zakładowych „Ropagu”: „Zakład składał się z parterowego budynku, w którym mieścił się park maszynowy i montownia nastawnic mechanicznych i innych drobniejszych urządzeń. Na przyległym zadaszonym placu montowano urządzenia zewnętrzne zabezpieczenia ruchu pociągów, jak np. semafory ramienne, tarcze ostrzegawcze, naprężacze i wykolejnice. W sąsiedztwie, w małym piętrowym budynku, w ciasnych pomieszczeniach (pokojach) montowano urządzenia precyzyjne, takie jak: ogniwa blokowe, powtarzacze elektryczne, zastawki, induktory i produkt finalny: bloki do nastawnic mechanicznych. W budynku tym mieściła się również malarnia. Obok mieściły się biura. W niewielkich pomieszczeniach panowała ciasnota i zaduch. (…) Prowadzone były również roboty montażowe w terenie: w Radomiu, w Trzebini, na trasie Kalety – Woźniki Śląskie”.
Fabryka dawała m.in. ogłoszenia do prasy regionalnej, by w swoich kadrach pracowniczych posiadać osoby wykształcone; ogłoszenie z 6 czerwca 1930 roku w dzienniku „Polonia”: „Ucznia inteligentnego, obznajomionego z rysunkami, przyjmiemy do biura technicznego. Szopienice, Szkolna 14, Ropag”. Wytwórnia miała spore problemy finansowe, gdyż posiadała niewielki kapitał, a działała w okresie nasilonego kryzysu gospodarczego. Przez to zdarzały się niewielkie strajki robotników. W 1934 roku wybuchł dwutygodniowy strajk okupacyjny, tak opisywany przez dziennik „Polonia”: „Dnia 5 bm. [5 1934 roku – przyp. aut.] robotnicy f-y Ropag (Pol. Wytw. Sygnałów Kol.) w Szopienicach postanowili na znak protestu przeciw niewypłaceniu zarobków nie opuszczać warsztatu, nie pracować i wytrwać tam do chwili wypłacenia im zarobków. Zaległości za 5 miesięcy wynoszą około 36 000 zł. Załoga zwraca się do kompetentnych czynników z prośbą o zlikwidowanie tego zatargu. Fabryka zatrudnia ogółem 108 robotników”. Co ciekawe podczas strajku robotników „Ropagu” w marcu 1934 roku dyrektor Zygmunt Szczęsnowicz miał powiedzieć strajkującym: „Kupcie sobie sznurka i powieście się!”, odmawiając tym samym wypłaty zaległych pensji.
Pracownicy zwrócili się z petycją do ówczesnego wojewody śląskiego Michała Grażyńskiego. Fabryka otrzymała nadzór sądowy oraz pomoc z Funduszu Pracy, udzieloną przez władze województwa. Mimo tego w roku 1935 zbankrutowała. Pracownicy przy poparciu naczelnika gminy Szopienice doktora Andrzeja Michny, zabiegali o przekształcenie „Ropagu” w zakład spółdzielczy, niestety bezskutecznie. Sąd Okręgowy w Katowicach – Wydział III Handlowy postanowieniem z dnia 24 kwietnia 1936 roku ogłosił upadłość przedsiębiorstwa i ustanowił syndyka masy upadłościowej – został nim Stefan Radajewski z Katowic. W roku 1937 majątek firmy wykupił adwokat dr Jerzy Baj, który utworzył Fabrykę Sygnałów i Urządzeń Kolejowych Sp. z o. o. w Gotartowicach (obecnie dzielnica Rybnika). Wszystkie urządzenia dawnego „Ropagu” przeniesiono do Gotartowic, gdzie wznowiono produkcję urządzeń dla kolei.
Obecnie spadkobiercą zakładów w Szopienicach i Gotartowicach jest firma Bombardier Transportation (ZWUS) Polska Sp. z o. o. z siedzibą w Katowicach-Wełnowcu przy ul. Modelarskiej 12.
Tekst został opublikowany w miesięczniku „Roździeń”, nr 9/218 (wrzesień 2013), str. 13.
Witam, czy ma Pan więcej wiadomości lub gdzie szukać o Jerzym Baj i 2 letniej działalności gotartowickiej fabryki sygnałów i urządzeń kolejowych?. Z góry dziękuję.