wtorek, 19 marca

Borki

fot. Oliwier Kosma

Zabudowa osiedla jest złożona z dwukondygnacyjnych obiektów o prostej architekturze, w trój-szeregowym układzie urbanistycznym, jako typowa dla osiedla patronackiego. Część z nich jest wtórnie przebudowana, a dwa obiekty wyburzono między 2014 a 2015 rokiem. Budynki pierwotnie nie posiadały warstwy tynku i charakteryzowały się widoczną ceglaną elewacją. Każdy obiekt wzniesiono na planie prostokąta, z zewnętrzną klatką schodową. Budynki nakryto dwuspadowym dachem. Pierwotnie do osiedla prowadziła brama na wjeździe w postaci łuku nad drogą, a domy były połączone murami. Wewnątrz całego założenia urbanistycznego znajdowały się specjalne piece do pieczenia chleba, a także komórki i chlewiki.We wnętrzach części obiektów zachowały się drewniane klatki schodowe wraz z balustradami. 

Miejscowość Borki powstała na północnych krańcach Roździenia, przy granicy prusko-rosyjskiej, nad Brynicą, w XIX wieku. Omawiana kolonia robotnicza – zespół osiedla mieszkaniowego w Borkach powstał w drugiej połowie XIX wieku. Brak jest jednoznacznego potwierdzenia w dokumentach dokładnej daty wzniesienia osiedla, jednakże historycy zgodnie wskazują na lata 60. lub 70. XIX wieku (gminna ewidencja zabytków podaje okres 1860-1870). Kolonia stanowi typowy przykład mieszkaniowego budownictwa patronackiego z tego okresu. W tym samym czasie powstały niemal identyczne obiekty mieszkalne przy obecnej ul. Janusza Korczaka 87, 89, 91, 93. Wszystkie obiekty są już potwierdzone na mapach z lat 1880 i 1882 i opisywane są jako „Colonie Borken”. Między 1872 a 1873 rokiem powstała także niewielka szkoła ludowa dla dzieci z Borek (budynek po wielu przebudowach zachował się do dziś przy ul. Janusza Korczaka 95, a szkoła działała w nim do 1968 roku, po czym dzieci z Borek musiały uczęszczać do Szkoły Podstawowej nr 45).

Osiedle zbudowano dla pracowników kopalń i hut spółki „Giesche”. Niestety nie zachowały się informacje o architekcie, projektantach i budowniczych kolonii. Należy jednak przypuszczać, iż materiały na budowę oraz nadzór nad wznoszeniem osiedla sprawowali urzędnicy i budowniczowie, zatrudnieni przez spółkę „Giesche”. Domy wzniesiono na północ od kopalnianych pól wydobywczych, dosyć blisko rzeki i ówczesnej granicy z rosyjskim Królestwem Polskim. Był to teren nie eksploatowany zbyt intensywnie przez kopalnie, a nowe budynki nie przeszkadzały w wydobyciu węgla z pól już istniejących.

Kolonia Borki na przełomie XIX i XX wieku liczyła już ponad 1000 mieszkańców i należała do gminy Roździeń. W 1922 roku przeszła wraz z całym powiatem katowickim pod administrację polską. Nadal właścicielem osiedla robotniczego była spółka „Giesche”. Na terenie Borek zamieszkiwali robotnicy z hut w Szopienicach: Saeger, Uthemann, Lieres, a także innych zakładów Gieschego. W okresie dwudziestolecia międzywojennego przeprowadzano jedynie doraźne remonty budynków.

Po 1945 roku osiedle przeszło na własność państwa, tak jak i kompleks hutniczy Gieschego. Osiedlem zaczęła zarządzać skonsolidowana Huta Metali Nieżelaznych „Szopienice”. W latach 50. i 60. XX wieku obiekty kolonii uległy licznym uszkodzeniom, związanym z eksploatacją górniczą. Następnie zostały otynkowane i pomalowane charakterystyczną pomarańczową farbą. Kolonia przeszła w zarząd Hutniczo-Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej.

W latach 2014-2015 Hutniczo-Górnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa przystąpiła do wyburzania osiedla, choć pierwsze informacje na temat takich planów pojawiły się dekadę wcześniej. Spotkało się to ze sprzeciwem nie tylko mieszkańców Borek, lecz całego miasta. W większości obiektów zamurowano drzwi wejściowe i okna, a jedynie w kilku pozostali lokatorzy. Stanowisko HGSM jednoznacznie wskazywało, iż obiekty grożą zawaleniem i należy je zlikwidować, również ze względu na niskie walory funkcjonalne. Staraniem mieszkańców Borek w marcu 2015 roku kolonia została ujęta w gminnej ewidencji zabytków, przez co wyburzenia wstrzymano. Do rejestru wpisano obiekty nr 31, 33, 35, 43, 45, 47, 49, 51, 53, 55, 57. Również w 2015 roku obchodzono uroczyście 155-lecie istnienia Borek. Akcja „obrony” osiedla Borki przyniosła efekt rozpropagowania tej części Katowic. Obecnie w planach jest zachowanie przez HGSM części obiektów i ich zrewitalizowanie.

W roku 1997 pojawiły się pomysły, by kolonię przeznaczyć na studenckie miasteczko. Przemawiała za tym m.in. dogodna lokalizacja i bliskość trasy szybkiego ruchu – al. Walentego Roździeńskiego. Miasteczko znajdowałoby się w połowie drogi między gmachami uniwersyteckimi w Katowicach i w Sosnowcu. Takie propozycje zapisano m.in. w opublikowanym w lutym 1997 roku studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Katowic. Ostatecznie pomysł, który wywołał kontrowersje i sprzeciwy, nie został zrealizowany.

Michał Bulsa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *