Poniżej prezentujemy fragment felietonu Kazimierza Kutza, opublikowanego na łamach katowickiej Gazety Wyborczej:
[…] Tymczasem 10 km w linii prostej od wypolerowanego i wypasionego centrum Katowic leżą Szopienice, moje miasto rodzinne, dość szczegółowo opowiedziane w „Piątej stronie świata”. Dziś może służyć za przykład dzielnicy modelowo zdewastowanej i zdegradowanej do roli postindustrialnego cmentarzyska. Nie dość, że to tereny zatrute przez nieistniejące już huty tlenkami ołowiu, cynku czy kadmu, na których ciągle licznik Geigera dostaje zawrotu głowy, to jeszcze zwozi się na teren zgliszcz huty Uthemann toksyczne odpady z Czech. Są to kwaśne smoły z przeróbki ropy naftowej zmieszane z wapnem i węglem, zwane „lepiszczem do biomasy Geobal”. To „dzieło” spółki Biuro Rozwoju Gospodarki z Sosnowca.
Hm Żeby tego było mało, spółka Eko-Szop [dawniej Harpoon-Rewital] otrzymała zgodę Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach, by na tych terenach utylizowano kwasy z akumulatorów, odpady chromowe oraz płyny zawierających cyjanki. Redakcja portalu Szopienice.org pisze do mnie: „Firma ta znajduje się przy ul. ks. K. Wożniaka 12c [przywódcy szopienickiego pułku powstańców w III powstaniu, który poległ pod Górą św. Anny!]. Wokół terenu firmy rozchodzi się smród chemikaliów, który wywołuje zawroty głowy. Kałuże na drogach w okolicy są czerwone, żółte lub fioletowe. Po deszczu cała ziemia wokół firmy mieni się wszystkimi kolorami tęczy Sprawa hałdy i rozlewiska była już wielokrotnie poruszana w mediach, zarówno lokalnych, jak i ogólnopolskich. Interweniowały różne służby i organizacje„. I nic. A w sąsiedztwie mieszkają ludzie, są szkoły i przedszkola; ani wojewoda, ani marszałek sejmiku czy prezydent miasta, a także liderzy PO nie zrobili nic i z godną uwagi obojętnością mają tę szopienicką degrengoladę ekologiczną w dupie. Stary szpital zredukowano do gerontologii i leczenia narkomanów. Tu wypychano na pomieszkanie wszelki „margines społeczny” z bogatego śródmieścia. Najnowsze badania struktur społecznych Katowic dowodzą, że w Szopienicach mieszka najwięcej osób ze świata przestępczego.
Szokujący kontrast cywilizacyjny pomiędzy wypasionym centrum a zamordowanymi Szopienicami nigdy w swojej historii – w tym miejscu – nie miał tak tragicznego wymiaru okrucieństwa wobec człowieka. Jałowość architektury śródmieścia i degrengolada cywilizacyjna robotniczych Szopienic łączy ta sama pogarda do człowieka. W 10-kilometrowej odległości pomiędzy katowickim rynkiem a Szopienicami widać nędzę współczesnego ładu zarządzania mieniącego się wszystkimi banałami samorządności i demokratycznego państwa. Moje doświadczenie uczy, że kadencja wójta, burmistrza i prezydenta powinna być najwyżej dwukadencyjna, a głosowanie na partie polityczne prawnie zakazane […].
[ fot. poniżej: aut. Michał Kobyliński (licencja: CC BY-SA 2.5) commons.wikimedia.org ]
