środa, 24 kwietnia

Tag: kutz

Spacery historyczne po Szopienicach
Kultura

Spacery historyczne po Szopienicach

Fundacja z Pasją zaprasza do udziału w spacerach historycznych po Szopienicach W najnowszej odsłonie zaprezentowane zostana 3 spacery po katowickiej dzielnicy Szopienice. Na pierwszym z nich wrócimy do XIX wieku,czyli czasów, gdy w Szopienicach i Roździeniu mieszkali obok siebie katolicy, ewangelicy i Żydzi; imigranci zarobkowi z Królestwa Polskiego (np. Sosnowca), Galicji (Jaworzna), przybysze z Włoch czy urzędnicy z Niemiec. Wrócimy do czasów budowy kościoła św. Jadwigi i poszukamy śladów osób, które obchodziły szabat. Przypomnimy ludzi, którzy cieszyli się autorytetem: ks. Konrada Ściborskiego, ks. Józefa Dembończyka czy doktora Stauba. To będzie krótkie repetytorium z historii szopienickiego Kościoła i gminy żydowskiej. Spacer poprowadzi Daniela Dylus  – nauczycielka języka polskiego...
30 czerwca // Spacer po Szopienicach
Kultura, Slider

30 czerwca // Spacer po Szopienicach

Wraz z Fundacją z Pasją serdecznie zapraszamy na spacer historyczny po Szopienicach, który odbędzie się 30 czerwca o godzinie 18:00. W trakcie spaceru postaramy się podążać śladami Kazimierza Kutza, zwiedzając zwłaszcza te miejsca, które zostały utrwalone na kartach „Piątej strony świata”. Spacer poprowadzi Daniela Dylus – nauczycielka języka polskiego w VI LO im. Jana Długosza. Do jej głównych zainteresowań należy: historia języka polskiego na Śląsku, dialektologia, język religijny oraz dzieje Szopienic. Niebawem ukaże się jej publikacja pt.: „Polszczyzna w działalności Kościoła katolickiego na terenie Wielkich Katowic (do 1922 roku)”. LICZBA WOLNYCH MIEJSC ZOSTAŁA WYCZERPANA!
[GAZETA.PL]: Kazimierz Kutz: Szopienice kloaką Katowic
Na sygnale, Prasa, Wydarzenia

[GAZETA.PL]: Kazimierz Kutz: Szopienice kloaką Katowic

Poniżej prezentujemy fragment felietonu Kazimierza Kutza, opublikowanego na łamach katowickiej Gazety Wyborczej: [...] Tymczasem 10 km w linii prostej od wypolerowanego i wypasionego centrum Katowic leżą Szopienice, moje miasto rodzinne, dość szczegółowo opowiedziane w "Piątej stronie świata". Dziś może służyć za przykład dzielnicy modelowo zdewastowanej i zdegradowanej do roli postindustrialnego cmentarzyska. Nie dość, że to tereny zatrute przez nieistniejące już huty tlenkami ołowiu, cynku czy kadmu, na których ciągle licznik Geigera dostaje zawrotu głowy, to jeszcze zwozi się na teren zgliszcz huty Uthemann toksyczne odpady z Czech. Są to kwaśne smoły z przeróbki ropy naftowej zmieszane z wapnem i węglem, zwane "lepiszczem do biomasy Geobal". To "dzieło" spółki Biuro Rozwoju Gospodar...