czwartek, 28 marca

Między Burowcem a Dąbrówką, czyli historia osiedla Przedwiośnie

Osiedle z lotu ptaka (fot. M. Norek)

Osiedle w rejonie ulic Pogodnej, Przedwiośnie (nie „Przedwiośnia”!) i Kuśnierskiej powstało w latach 60. XX w. Nie doczekało się dotychczas osobnych opracowań, choć w ostatnich latach staje się coraz bardziej interesującym i atrakcyjnym miejscem do życia. Wielu młodym rodzinom nie przeszkadza lokalizacja i uciążliwe sąsiedztwo, jakim jest droga ekspresowa oraz linia kolejowa, a także „wąskie gardło” jakim jest wyjazdowa ulica Kuśnierska. Od powstania pierwszych osiedlowych bloków właśnie mija 60 lat!

Teren przeznaczony pod budowę osiedla, mapa z ok. 1960 r. (źródło: Archiwum Urzędu Miasta Katowice)

Przed osiedlem było tak…

Bloki powstały na płaskim terenie, przeznaczonym na pola uprawne. Od średniowiecza należał on do kolejnych właścicieli Dąbrówki Małej i istniejącego do dziś dworu przy ul. Żyznej. Tak było aż do wybuchu II wojny światowej. Po 1945 r. przestano uprawiać tu ziemię. Powstał ugór, który w niedługim czasie przekształcono w prowizoryczne boisko. Grali tu młodzi z Burowca i Dąbrówki Małej.  Później na ten teren m.in. zajeżdżały tabory cygańskie, które organizowały występy cyrkowe. Było to ważne wydarzenie, porównywalne z parafialnym odpustem. Najbardziej cieszyły się oczywiście dzieci, które mogły skorzystać z karuzel i zjeść słodkie łakocie. Decyzję, by zbudować tu osiedle, podjęto w 1958 r. Było to więc na dwa lata przed przyłączeniem Dąbrówki Małej do Katowic.

Budujemy!

Osiedle składające się z 19 bloków z wielkiej płyty wzniesiono w latach 60. XX w., na pograniczu dzielnic Dąbrówka Mała i Burowiec. Powstało między linią kolejową, szosą z Katowic do Dąbrowy Górniczej (tzw. szosą K-D, dziś al. W. Roździeńskiego) i ul. J. Marchlewskiego (następnie ul. Zjednoczenia Partii, dziś ul. gen. J. Hallera). Wybudowano je według projektu zespołu architektów, na czele którego stali Karol Gierlotka i Jerzy Markiewicz z przedsiębiorstwa „Miastoprojekt Katowice”. Inwestycję nazwano roboczo „osiedlem Marchlewskiego”, chociaż w kolejnych latach przyjęła się zwyczajowa nazwa „osiedle Przedwiośnie”, od nazwy głównej ulicy. Mieszkania przewidziano dla pracowników hut, kolei oraz wojska i milicji.

Zatwierdzenie lokalizacji osiedla; dokument z 1958 r. (źródło: Archiwum Urzędu Miasta Katowice

Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Katowicach już w grudniu 1958 r. zatwierdziło lokalizację osiedla, którego koszty przewidywano wówczas na ponad 80 mln złotych. Powierzchnię terenu osiedla szacowano na 6,5 ha, potencjalną ilość mieszkańców – 2760, ilość pomieszczeń – 1806. Autorką tych wyliczeń była arch. Irma Radowska. Pierwotnie ukończenie całej inwestycji planowano na 1961 r., co wkrótce okazało się nierealne.

Fragment założeń projektowych z 1958 r. (źródło: Archiwum Urzędu Miasta Katowice)

Każdy z bloków wykonano z elementów prefabrykowanych. Tak więc gotowe części przywożono na miejsce i składano niczym klocki. Pierwsze z bloków wzniesiono najbliżej ul. Kuśnierskiej. Dwa bloki przy ul. Przedwiośnie 2-4-6 i przy ul. Przedwiośnie 2a-4a-6a składały się z trzech klatek schodowych każdy i czterech pięter. Znalazło się w nich łącznie 90 mieszkań. Z kolei bloki przy ul. Przedwiośnie 1-3-5 i ul. Przedwiośnie 1a-3a-5a posiadały trzy klatki schodowe i trzy piętra każdy. Następnie wzniesiono pięć czteropiętrowych bloków przy ul. Przedwiośnie 7-9, 7a-9a, 7b-9b, 8-10 i 8a-10a, jednak posiadały tylko po dwie klatki schodowe. Wszystkie 9 bloków zorientowano w układzie zbliżonym do osi północ-południe.

Zdjęcia z budowy osiedla, ok. 1960–1962 r. (fot. R. Rockstein)

Kolejna faza budowy osiedla przewidywała powstanie trzech pięcioklatkowych bloków z czterema piętrami po zachodniej stronie ul. Przedwiośnie. Były więc po prostu „dłuższe” od wcześniejszych budynków. Powstały domy przy ul. Przedwiośnie 11, 13 i ul. Pogodnej 7-15. Zbudowano też trzyklatkowe domy przy ul. Przedwiośnie 12, 14 i ul. Pogodnej 1-3-5.

Ostatnią fazą miała być budowa czterech bloków na północnym skraju osiedla, sąsiadujących z al. W. Roździeńskiego (bloki przy ul. Pogodnej 2, 4, 6 i 8). Pierwotnie w ich miejscu planowano park, który miał oddzielać osiedle od szosy K-D. W latach 1965–1966 powstały na terenie osiedla m.in. trzy bloki mieszkalne dla pracowników HMN „Szopienice” (łącznie 105 mieszkań). Również w latach 1965–1966 wybudowano dwa bloki dla pracowników Zakładów Wytwórczych Urządzeń Sygnalizacyjnych (ZWUS) w Katowicach-Wełnowcu (bloki przy ul. Pogodnej 6 i 8).

Lokalizacja bloków przy ul. Pogodnej; od lewej: nr 8, 6, 4 i 2. Widoczne są miejsca parkingowe, które dziś zajęte są przez chodnik i zjazd z alei Roździeńskiego (źródło: Archiwum Urzędu Miasta Katowice)

Już 30 listopada 1964 r. Miejska Rada Narodowa w Katowicach nadała nazwy nowo wybudowanym na powstającym osiedlu ulicom: droga dotychczas oznaczona numerem 1 uzyskała nazwę ul. Przedwiośnie, a droga nr 2 – ul. Pogodna. Osiedle uzyskało dostęp do miejskiej sieci wodociągowej, kanalizacji sieci elektrycznej. Podłączenie do sieci gazowej wykonano dopiero w latach 80. XX w. Każdy blok posiada piwnicę, w której są komórki lokatorskie, pralnię i dwie suszarnie. Według danych z 1971 r. na terenie osiedla istniało 19 bloków mieszkalnych, zamieszkiwanych przez 2435 osób.

Lokalizacja bloku przy ul. Przedwiośnie 2-4-6; według projektu Blok nr 18 (źródło: Archiwum Urzędu Miasta Katowice)

Projektanci zakładali, że lokale usługowe będą ciągnęły się wzdłuż obecnej ul. Hallera, w pomieszczeniach na parterach bloków. Na terenie osiedla nigdy nie planowano budowy kościoła lub kaplicy, ponieważ było zbyt małe, a przy tym zlokalizowane bardzo blisko kościoła parafialnego pw. św. Antoniego z Padwy w Dąbrówce Małej. Nie przewidywano też budowy nowej osobnej szkoły. Dzieci miały uczęszczać do istniejącej w bezpośrednim sąsiedztwie placówki – Szkoły Podstawowej nr 46 im. A. Mickiewicza. Mieściła się w budynku przy obecnej ul. Hallera 60, ale wzrost liczby uczniów spowodował, że konieczna była budowa nowego obiektu. Powstał w latach 70. XX w. przy obecnej ul. Deszczowej (wówczas ul. P. Dytrycha), a stary obiekt przeznaczono na przedszkole nr 60 i szkołę handlową.

Architekci nie przewidywali zbyt dużej ilości zieleni na osiedlu. Powstał jedynie pieszy ciąg wzdłuż obecnej ul. Hallera, obsadzony drzewkami. Pomiędzy blokami rozplanowano – niezbyt dobrze wyposażone – place zabaw dla dzieci z piaskownicami. Ustawiono też kilka ławek.

Obecnie mieszka tu około 2000 osób. Osiedle zajmuje prostokąt o wymiarach około 300 na 250 metrów. Główna ulica – ul. Przedwiośnie – dzieli je na pół. Osiedle jest de facto odcięte z każdej strony: od północy aleją Roździeńskiego, od zachodu linią kolejową, od południa ulicą Kuśnierską, a od wschodu ulicą Hallera. Pierwotnie wjazd i wyjazd odbywał się ulicą Pogodną i ulicą Kuśnierską. Jednakże w latach 70. XX w. rozbudowano pobliską al. Roździeńskiego, którą przekształcono w trasę szybkiego ruchu (dziś droga ekspresowa S-86). Wówczas powstał węzeł z obecną ul. Hallera, jednocześnie likwidując wjazd na osiedle ulicą Pogodną. Przez to – do dziś – występuje problem wyjazdu samochodem z osiedla. Jest to możliwe tylko ulicą Kuśnierską. Likwidacja wjazdu ulicą Pogodną spowodowała też, że na osiedle już nigdy nie wjechał autobus komunikacji miejskiej (pierwotnie ulicą Pogodną i Przedwiośnie jeździł m.in. autobus linii nr 9).

Mapa z 1972 r., wyd. PPWK (zbiory własne)

Przedwiośnie wczoraj i dziś

Od lat 70. XX w. mieszkańcy bloków przy ul. Pogodnej skarżyli się władzom Katowic na narastający hałas, dochodzący od al. Roździeńskiego. Dopiero w latach 2006–2008 przebudowano al. W. Roździeńskiego w rejonie Dąbrówki Małej. Na węźle z ul. Hallera powstała sygnalizacja świetlna. Wzdłuż trasy zbudowano także ekrany akustyczne, oddzielające szosę od osiedla Przedwiośnie. Ekrany przybrały formę muru z pustaków o wątpliwej urodzie, zwieńczonego pseudo attyką i pomalowanego na kolor zgniłozielony. Do dziś część mieszkańców określa ekrany mianem „katowickiego muru berlińskiego”. Aleja Roździeńskiego nazywana jest „autostradą” lub przedłużeniem „gierkówki”. Jeździ tędy 120 000 samochodów na dobę (czyli obok osiedla przejeżdża jedno auto co dwie sekundy!). Szosa pamięta lata 50. XX w., gdy wytyczono nową drogę w kierunku Sosnowca. Jej patronem od 1956 r. jest kuźnik-poeta Walenty Roździeński, żyjący w XVII w. na terenie dzisiejszych Szopienic. Była to zwykła jednojezdniowa ulica. Dopiero w latach 70. XX w. ją rozbudowano; stała się wówczas fragmentem „gierkówki”, łączącej Katowice z Warszawą.

Ekrany akustyczne wzdłuż al. W. Roździeńskiego (fot. M. Bulsa)

W latach 80. XIX w. wybudowano zbiornik na wodę w kształcie rotundy, określany na mapach mianem „Bassin”. Spiętrzał wodę i dostarczał ją do zakładów przemysłowych w Dąbrówce Małej. Przy zbiorniku w latach 30. XX w. wystawiono imitację latarni morskiej oraz założono niewielką prochownię. Latarnia została wybudowana przez miejscowe koło Ligii Morskiej i Kolonialnej. W tym miejscu odbywały się różne uroczystości i wydarzenia kulturalne, np. tradycyjne spalanie sobótek oraz obchody Dni Morza i Dni Kolonialnych. „Latarnia” (nazywana „basztą” lub „fasyngiem”) służyła również jako punkt widokowy. W 1968 r., w miejscu dawnej prochowni przy nieczynnym zbiorniku na wodę, Katowickie Zakłady Gastronomiczne wybudowały pawilon gastronomiczny. Jednocześnie władze miasta wskazywały, że „należy zwrócić szczególną uwagę na jego architekturę ze względu na eksponowane położenie” (przy skrzyżowaniu ważnych dróg). Częściowo podpiwniczony parterowy budynek posiadał 70 „miejsc konsumpcyjnych”, a od strony skrzyżowania powstał taras z miejscami do siedzenia. Pomiędzy pawilonem a dawnym zbiornikiem na wodę wytyczono parking dla samochodów. Nowy bar samoobsługowy z salą o powierzchni około 100 m² dostał nazwę „Samobar”. W kolejnych latach, w związku z sąsiedztwem zbiornika, lokal określano m.in. jako bar „Pod Basztą”. Pawilon oraz zbiornik istniały do około 1976 lub 1977 r., gdy zostały wyburzone. Poszerzano wtedy obecne ul. gen. J. Hallera i al. W. Roździeńskiego (budowa węzła drogowego z wiaduktem). Wnętrze baru było typowe dla PRL-owskich lokali, a serwowano w nim zarówno obiady, jak i słodkie przekąski. Miejsce to było chętnie odwiedzane, zarówno przez mieszkańców osiedla, jak i katowiczan z innych dzielnic miasta.

Zieleniak. To jedyny drewniany obiekt na terenie osiedla. Powstał w latach 80. XX w. jako miejsce sprzedaży warzyw i owoców. Przez mieszkańców jest popularnie nazywany „zieleniakiem” lub „warzywniakiem”. Od 1989 r. jest prowadzony przez małżeństwo Państwa Góra. Znajduje się w sąsiedztwie bloku przy ul. Przedwiośnie 10a. Mieszkańcy codziennie ustawiają się w długiej kolejce, by zakupić tu świeże warzywa i owoce prosto z działek, sadów i pól. Miejsce to cieszy się niesłabnącą popularnością.

Osiedlowy „zieleniak” (fot. M. Bulsa)

W latach 1924–1928 wybudowano tzw. kolej piaskową. Prowadziła z Dąbrówki Małej przez Szopienice do kopalni „Giesche” (po wojnie „Wieczorek”). Wagonami dostarczano piasek, który stanowił podsadzkę, a więc wypełnienie przestrzeni po wydobytym węglu. Mieszkańcy nazywali kolejkę „Kubaną”, od niemieckiego „K-Bahn” / „Klein-Bahn” (pol. mała kolej). W 1954 r. zamknięto kopalnię piasku i kolej wąskotorowa nie była już nikomu potrzebna. Torowisko zlikwidowano, a wykop częściowo wykorzystano w latach 60. i 70. XX w. jako miejsce na garaże samochodowe przy osiedlu Przedwiośnie. Do dziś wykop i teren w rejonie obecnej ul. Kuśnierskiej oraz na wysokości ul. Konnej jest określany mianem „kubany”.

Osiedle Przedwiośnie od zachodu ograniczone jest linią kolejową. Wybudowano ją w latach 60. XIX w. Prowadziła z Chorzowa Starego, przez Siemianowice Śląskie, Dąbrówkę Małą do Szopienic, z możliwością dalszej jazdy do Mysłowic. Linię oficjalnie otwarto 15 listopada 1868 r. Równo po stu latach, w 1968 r., zawieszono ruch pasażerski, ale ruch towarowy prowadzony jest tędy do dziś. Znajduje się tu około 10 torów, które służyły jako niewielka stacja rozrządowa. Co ciekawe linię zelektryfikowano dopiero w latach 80. XX w. Niektóre bloki wybudowano w odległości zaledwie 70 metrów od torów. Jedyną barierą są garaże samochodowe, które w żaden sposób nie tamują dużego hałasu. Część mieszkańców żałuje, że dziś nie jeżdżą tędy pociągi pasażerskie, które mogłyby być alternatywą dla autobusów, stojących na zakorkowanych ulicach.

Krzyż z 1871 r. przy ul. gen. J. Hallera 60 (fot. M. Bulsa)

W 1871 r. postawiono krzyż w Burowcu z figurami Chrystusa Ukrzyżowanego i Matki Boskiej (obecna ul. Hallera 60) – tzw. Bożą Mękę. Krzyż wykonała firma Jungblut z Raciborza. Ma on upamiętniać śmierć 10 robotników w 1851 r., którzy zginęli w zniszczonej przez trąbę powietrzną hucie „Paweł” w Burowcu. Miejska legenda głosi, że trąba powietrzna została zesłana jako kara boska na hutników, naśmiewających się z wiernych pielgrzymujących do Piekar Śląskich. To jedyny krzyż istniejący w rejonie osiedla Przedwiośnie.

Na parterze bloku przy ul. Przedwiośnie 4a działał przez wiele Bar nr 3, zwany „Trójką”. Był chętnie odwiedzany przez okolicznych mieszkańców, zwłaszcza lubiących napoje wyskokowe. Przyciągał także różnych awanturników, a niektórzy mieszkańcy bloku 4a skarżyli się na nocne hałasy. Po kilkunastu latach działalności bar został zlikwidowany. W jego miejsce w 2019 r. przy ul. Przedwiośnie 4a Fundacja Konsek Kultury otworzyła „Scenę za Szybą”, gdzie organizowane są koncerty muzyki kameralnej. Lokal jest więc teraz miejscem dla nieco wyższej kultury.

Obecnie mieszkańcy osiedla kojarzą obiekt na końcu ul. Kuśnierskiej. To dawny dom dla urzędników kopalni „Jerzy” pod numerem 6a. Niestety dziś jego stan pozostawia wiele do życzenia. Odpadające tynki i spadające dachówki odstraszają spacerowiczów. Z kolei mieszkańcy domu starają się jak mogą, by sprostać najpilniejszym naprawom. Jednak w tym przypadku przydałby się remont generalny. Wielu mieszkańców osiedla wierzy, że po takim remoncie budynek byłby zabytkową perełką tej części Katowic.

Zdjęcie z ok. 1960–1962 r. z widokiem na linię kolejową oraz budowane osiedle; w tle po prawej dzisiejszy budynek przy ul. Kuśnierskiej 6a (fot. R. Rockstein)

Osiedle Przedwiośnie oraz familoki z ul. Konnej są tłem dla wydarzeń, opisanych w książce Michała Jędryki pt. „Ołowiane dzieci. Zapomniana epidemia” z 2020 r. Autor opowiada w niej o ołowicy, która dotknęła ludzi z Szopienic, Burowca i Dąbrówki, mieszkających w pobliżu huty w latach 70. XX w. W szczególności cierpiały dzieci, które starała się uratować dr Jolanta Wadowska-Król. Ówczesne komunistyczne władze długo opierały się, by przyznać, że huta zatruwa ludzi i całą okolicę.

Michał Bulsa

Artykuł powstał w ramach zadania publicznego pod tytułem: Szopienice.PL -nasza dzielnica w Internecie. Zadanie jest współfinansowane z budżetu miasta Katowice.

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *