Poniżej fragment artykułu Anny Malinowskiej z katowickiego oddziały Gazety Wyborczej (źródło: LINK )
W Katowicach Szopienicach zalega 20 tys. ton niebezpiecznych odpadów. Przywieziono je z Czech, ale starania, by je tam zabrano, na razie są bezowocne.
O hałdzie przy ul. Woźniaka, na terenie dawnej Huty Uthemanna, po raz pierwszy napisaliśmy trzy lata temu.
Sprawą zainteresował się Inspektorat Ochrony Środowiska (wojewódzki w Katowicach i główny w Warszawie). Ustalono ponad wszelką wątpliwość, że składowane na niej są odpady niebezpieczne. To kwaśne smoły z przeróbki ropy naftowej zmieszane z wapnem i węglem.
Ustalono też, że przewieziono je z Czech jako „lepiszcze do biomasy Geobal” lub „mieszanka paliwowa TPS NOLO”. Teren, na którym usypano hałdę, należy do likwidowanej huty. Trzy lata temu dzierżawiła go spółka Biuro Rozwoju Gospodarczego z Sosnowca. Jej przedstawiciele zapewniali, że w czeskich dokumentach nie ma słowa o odpadach. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska wysłał do Czech wniosek o zabranie odpadów, jednak do tej pory tak się nie stało.
Prokuratura umorzyła postępowanie
– Zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy. Pozostałe decyzje zależą już od instytucji wyższego szczebla – przyznaje Anna Wrześniak, wojewódzki inspektor ochrony środowiska w Katowicach. Dodaje, że WIOŚ ustalił, że czeskie odpady trafiły również na działki w Łaziskach Górnych i Dąbrowie Górniczej. – Część odpadów była sprzedana jako „pył luzem”, „muły węglowe” albo jako „muły TPS NOLO”. Została wywieziona w niewiadomym kierunku. Udało nam się ustalić tylko jedno miejsce zakupu na Opolszczyźnie. Uzyskaliśmy natomiast zapewnienia ciepłowni z obszaru województwa śląskiego, opolskiego, dolnośląskiego i małopolskiego oraz wszystkich cementowni, że takiego towaru nie przyjęły – mówi Wrześniak.
O procederze powiadomiono Prokuraturę Rejonową w Dąbrowie Górniczej. Jednak postępowanie zostało umorzone. WIOŚ złożył na taką decyzję zażalenie.
Nastała cisza, a hałda leży
Hałda w Szopienicach tymczasem jak leżała, tak leży [ … ].