środa, 11 grudnia

AZS: Wygrana + dwie sekundy = utrzymanie!!!

W miniony weekend rozegrana została ostatnia, 22 kolejka Futsal Ekstraklasy. AZS Uniwersytet Śląski podejmował na własnym parkiecie piątą drużynę ligi, Clearex Chorzów. Aby marzyć o utrzymaniu wśród najlepszych musiał zwyciężyć i liczyć na korzystny rezultat w innych meczach. Udało się.

Przed pierwszym gwizdkiem ostatniej ligowej kolejki znaliśmy już większość rozstrzygnięć. Tytuł Mistrza Polski wywalczył Rekord Bielsko-Biała, który wypracował komfortową przewagę nad rywalami bijącymi się wyłącznie o wicemistrzostwo. Ostatnie miejsce w lidze i spadek przypadł GKSowi Tychy, który w 22 meczach zdołał zgromadzić zaledwie 9 punktów. Awans do Futsal Ekstraklasy wywalczyła Gwiazda Ruda Śląska, a także ekipa Red Dragons Pniewy. Ostatnia kolejka miała dać odpowiedź na pytanie, kto zdobędzie dwa najniższe stopnie podium w tegorocznej rywalizacji, a także kto wspólnie z GKSem stworzy grono spadkowiczów.

Dwie drużyny walczące bezpośrednio o utrzymanie w Futsal Ekstraklasie, czyli AZS Uniwersytet Śląski Katowice i Remedium Pyskowice grały przeciwko sobie przed tygodniem. Bardzo emocjonujący mecz zakończył się jednobramkowym zwycięstwem AZSu, które przedłużyło nadzieje akademików. Aby pozostać w najwyższej klasie rozgrywkowej należało zwyciężyć z Clearexem, oraz liczyć na porażkę Remedium w wyjazdowym starciu z Uniwersytetem Gdańskim.

Mecz z chorzowianami rozpoczął się od ataków gości. Clearex zapewnił sobie wcześniej piąte miejsce w tabeli, ale nie zamierzał ułatwiać zadania akademikom. Zdeterminowani zawodnicy z Chorzowa chcieli zakończyć sezon zwycięstwem i jako pierwsi wyszli na prowadzenie. Mateusza Bednarczyka pokonał Konrad Podobiński. AZS szybko odpowiedział i po niecałych dwóch minutach za sprawą Kamila Kmiecika mieliśmy remis. Pomimo bramki wyrównującej inicjatywa wciąż należała do gości, którzy po raz kolejny wyszli na prowadzenie za sprawą Tomasza Rabczaka. Jednobramkowa przewaga utrzymywała się niemal do końca pierwszej części spotkania, kiedy przedłużony rzut karny na bramke zamienił Robert Gładczak.

Po zmianie stron coraz śmielej zaczęli poczynać sobie gospodarze. Udało im się stworzyć kilka bardzo groźnych akcji, a strzały Grzegorza Liszki (w 28min.) i Jędrzeja Jasińskiego (w 29min.) dały akademikom niespodziewane prowadzenie. Pomimo dwóch goli straty do przeciwnika Clearex nie zamierzał rezygnować z wygranej. Wycofanie bramkarza i stworzenie przewagi w polu zamknęło katowiczan na własnej połowie, a ostrzeliwanie bramki bronionej przez Bednarczyka trwało w najlepsze. Przyniosło skutek w 37 minucie kiedy gola kontaktowego strzelił Krzysztof Salisz.

Bramka sprawiła, że goście atakowali jeszcze zacieklej. Jeden z potężnych strzałów zatrzymał się na słupku, a sytuację sam na sam z bramką zmarnował Tomasz Rabczak, który decydując się na przyjęcie piłki dał czas na skuteczną interwencję Mateuszowi Bednarczykowi. Chwilę później bramkarz gospodarzy posłał piłkę przez całe boisko prosto do siatki gości dając tym samym katowiczanom upragnione zwycięstwo. AZS wygrał po bardzo emocjonującym spotkaniu 5-3.

Jestem niesamowicie szczęśliwy. Zagraliśmy świetny mecz chociaż przegrywaliśmy. Dobry start Clearexu nas nie podłamał, udało się odrobić stratę, zwyciężyć i teraz pozostaje czekać na wieści z Gdańska. Nasza część zadania została wykonana – mówił bezpośrednio po meczu trener AZSu, Witold Zając.

Rozgrywany dzień później mecz AZSu Gdańsk z Remedium również miał bardzo emocjonujący przebieg. Pierwsza połowa zakończyła się remisem 2-2 i ten wynik, szczęśliwy dla ekipy z Pyskowic utrzymywał się niemal do samego końca spotkania. Na 2 sekundy (!) przed upływem regulaminowego czasu gry bramkarza Remedium pokonał Dominik Depta dający tym samym zwycięstwo gdańszczanom, a także utrzymanie AZSowi Katowice. Przy równej ilości punktów lepszy bilans bezpośrednich meczów sprawił, że AZS przeskoczył w tabeli Remedium, które razem z GKSem Tychy żegna się z Futsal Ekstraklasą.

W pozostałych meczach również było ciekawie. Pewny mistrzostwa Rekord pewnie pokonał u siebie Euromaster Głogów, a najlepszy spośród beniaminków, GAF Jasna Gliwice zwyciężył GKS Tychy i zakończył rozgrywki na znakomitym 6 miejscu. W meczach kluczowych, dla końcowego układu podium, niespodziankę sprawiła ekipa Red Devils Chojnice, która zanotowała remis z faworyzowaną Wisłą Kraków spychając obrońcę tytułu mistrzowskiego na trzecią lokatę. Potknięcie Wisły wykorzystała Pogoń Szczecin. Zwycięstwo nad Gattą Active Zduńska Wola dało jej wicemistrzostwo kraju. Emocjonująca kolejka zakończyła rozgrywki Futsal Ekstraklasy, a przed nami już tylko dokończenie batalii o Puchar Polski. W najbliższy weekend rewanżowe spotkania ćwierćfinałowe.

 

azs

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *