ARTYKUŁ Z PORTALU KATOWICE.GAZETA.PL :
Niezabezpieczone zwały ziemi zalegają na płotach posesji i budynkach w Katowicach-Szopienicach. Od trzech lat – mimo próśb, wniosków i nakazów sądowych – PKP Polskie Linie Kolejowe nie zabezpieczyły osuwiska.
Była ugoda, ale PKP muru oporowego nie wybudowały
Na ostatnim z wymienionych budynków zwały ziemi przylegały do ściany do wysokości 2 metrów. – Od razu pojawiała się wilgoć, mur zaczął murszeć. W 2010 roku oddałem sprawę do sądu – mówi Michalik.
Doszło do ugody. PKP Polskie Linie Kolejowe zobowiązały się, że usuną ziemię oraz wybudują mur oporowy. – Ziemia, owszem, została wybrana. Ale mur nie powstał. Nasyp znowu się osuwa – martwi się właściciel.
– Nie walczę tylko o swoje bezpieczeństwo. Nasyp zagraża wszystkim okolicznym budynkom. Czy naprawdę musi dojść do nieszczęścia, żeby w tej sprawie zareagowano? – pyta Michalik.
Joanna Nowakowska, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 42: – To miejsce nie jest odgrodzone i zabezpieczone. Na nasyp często wspinają się dzieci. Oczywiście w szkole podczas lekcji pilnujemy, by uczniowie nawet tam się nie zbliżali, ale później bywa różnie.
PKP PLK jest trudnym partnerem do współpracy
Pierwszy raz w sprawie nasypu mieszkańcy napisali do Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego trzy lata temu. – Odbyły się dwie wizje lokalne. Pisma krążą i nic z nich nie wynika. Ostatni dokument z WINB otrzymaliśmy ponad miesiąc temu. Dowiedzieliśmy się, że PKP PLK nie przedłożyło oceny technicznej nasypu. W związku z tym nadzór wystąpił do sądu o ukaranie pracownika, który tego nie przygotował. Tylko czy to poprawi nasze bezpieczeństwo? – pyta po raz kolejny Michalik.
Zdzisława Miniewska, naczelniczka wydziału inspekcji w WINB w rozmowie z „Wyborczą” podkreśla, że PKP PLK jest trudnym partnerem we współpracy. – Zdajemy sobie sprawę, że nasyp jest miejscem niebezpiecznym, ale na razie niewiele w tej sprawie możemy zrobić. Owszem, moglibyśmy zabezpieczyć miejsce w zastępstwie. Ale nie mamy na to pieniędzy – podkreśla Miniewska.
Podobnie było z rozbiórką kamienicy należącej do Jerzego Seiferta w centrum Katowic. Jednak jak dodaje naczelniczka, w tamtym przypadku pieniądze na prace wyłożył urząd wojewódzki.
Maciej Dutkiewicz z biura prasowego PKP PLK zapewnia, że nasyp jest bezpieczny dla otoczenia. – Nasi pracownicy na bieżąco sprawdzają stan techniczny. Należy podkreślić, że niektóre budynki zostały postawione tak, że przekraczają granice terenu kolejowego. Przebudowano je bez uzgodnień z nami – zaznacza. Mieszkańcy temu zaprzeczają.
Interwencja w ministerstwie
Dutkiewicz zapewnia, że jeszcze w zeszłym roku złożono w WINB protokół oceny stanu technicznego wraz z oceną nośności tzw. podtorza. Temu zaprzecza WINB. – W sprawie nasypu interweniowaliśmy ostatnio u wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej. Ministerstwo przekazało nam już informacje, że PKP PLK do końca marca zobowiązało się przedłożyć ekspertyzę techniczną nasypu – podkreśla Miniewska.
Dutkiewicz mówi, że wzdłuż nasypu zostaną ustawione dodatkowe bariery. Ma to, jak zaznacza, nie tyle poprawić bezpieczeństwo, ile… przeciwdziałać kradzieżom węgla, które się w Szopienicach zdarzają.
CAŁY ARTYKUŁ:
(http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,72739,15652046,Nasyp_w_Katowicach_osuwa_sie_na_budynki__ale_kolej.html)