Sklepikarze z utęsknieniem czekali na koniec remontu ulicy Obrońców Westerplatte. Niestety, wcale nie jest lepiej, niż było.
– Dopóki trwał remont, nie można było do nas dojechać, ale teraz nie da się tu zaparkować – narzekają handlowcy i pokazują ustawiony na skraju nowej asfaltowej nawierzchni znak zakazu wjazdu. – Po co on komu? Wszyscy parkowali przed swoimi zakładami i nikomu auta nie przeszkadzały – denerwuje się Iwona Wowro, która prowadzi tu salon fryzjerski. Dodaje, że jak tylko znak się pojawił, skrupulatnie zaczęto sprawdzać, czy jest on respektowany. – Chyba już wszyscy, którzy tu pracują, dostali mandaty. Ja również zapłaciłam 100 zł. Najgorsze, że stałe klientki też – dodaje Wowro.