Kazimierz Kutz – korespondent z Mazowsza
Szopienice są stare, może nie tak stare jak Bytom czy Mysłowice, ale w porównaniu z wsią, w której osiadłem, są bardzo wiekowe, bo gdzieś z wczesnego średniowiecza. Cieszę się z powstania „Miesięcznika Roździeńskiego”, bo będę dowiadywał się, co dzieje się na co dzień w Szopienicach - a tego zawsze mi brakowało - i co kiedyś się w nich działo ukryte głęboko w czeluściach rodowej pamięci, wyszeptywane, gdy wszyscy byli w łóżkach i najstarsi mogli snuć opowieści o minionych nieszczęściach. Szopienice mają niezwykłe położenie w starym gorsecie hut, kolejowych zapętleń, beszongów i podziurawionej ziemi wypełnionych gruntową wodą. To ewaldy, w których łapaliśmy wiklinowymi koszami szczury wodne, a dziś są rezerwatami przyrodniczymi.
Teraz będę mógł zatapiać się w stare dzieje szopienickie...