Węgiel i woda, czyli o dwóch roździeńskich kopalniach
„Oberdorf” – „Górna Wieś” – Borki, okolice cmentarza ewangelickiego, kościoła na Burowcu… Królestwo naszych rolników i działkowców. Potoczna (choć zapomniana już) nazwa tych miejsc dobrze oddaje ich charakter. Tu można poobcować z naturą – i tą ujarzmioną przez człowieka, i tą dziką. To „wiejskie” (i sielskie) oblicze naszej obecnej dzielnicy Katowic przypomina o jej historii, o czasach, gdy źródłem utrzymania Ślązaków była praca na roli. To „wiejskie” oblicze przypomina też o paradoksach dziejów Roździenia i Szopienic. Bo chyba niewiele osób, przechadzających się po malowniczych terenach (czy zdążających na Bagier) ma świadomość, że ogląda krajobraz… poprzemysłowy. Tam, gdzie dzisiaj rozpościerają się „pola malowane zbożem rozmaitem” w I poł. XIX wieku wyrosły szyby kopalń „Guter Traugo...